Metamorfoza kuchni
10 czerwca skończyłyśmy bardzo wymagającą metamorfozę kuchni. Monika marzyła o miejscu, które będzie sercem całego domu. Pomieszczenie miało być funkcjonalne, ale nie nowoczesne. Nie białe i nie w połysku. Jednym z wymagań było to, że gdy ktoś tam wejdzie, nie będzie chciał wyjść.
Pomieszczenie jest ciemne, podłużne, z niewielkim oknem na końcu. Sufit jest dość niski, co jeszcze bardziej utrudnia planowanie takiej przestrzeni. Ale plan w głowie był już ułożony. Kuchnia wymagała totalnej demolki.
Najpierw zostały skute tynki, kafle, porobione nowe wylewki. Właścicielka była pewna, że uda jej się odzyskać piękną cegłę na ścianach, jednak była ona w fatalnym stanie, a marzenia o ścianie z cegły się oddalały. Ale determinacja właścicielki była tak duża, że zdecydowała się na zakup cegły z odzysku i stworzenia takich ścian pod podstaw.
Przyszła kolej na belki, które były bardzo sfatygowane przez drewnojady. Robactwo dawno temu się z nich wyniosło, ale tak czy owak belki zostały zabezpieczone i zasłonięte maskownicą drewnianą, imitującą belkę. Całość została zaimpregnowana i teraz na suficie są drewniane, jasne belki, które nadają całemu wnętrzu niepowtarzalny charakter.
Przyszedł czas na nasze autorskie tynki. Kolorystykę ścian dobrałyśmy odpowiednio po fronty kuchni, które zostały zamówione z Ikei. Położenie tynków było pracochłonne, chciałyśmy uzyskać naturalny efekt starej ściany, który finalnie zabezpieczyłyśmy 3-krotnie lakierem (w końcu to kuchnia, więc ściany muszą być odporne na szorowanie 😊 )
Gdy skończyłyśmy tynki, właściciele położyli kafle podłogowe i złożyli meble kuchenne. Pomieszczenie było gotowe, abyśmy tam wkroczyły z wykończeniem i dodatkami. To był tajemniczy proces, który już odbył się za zamkniętymi drzwiami. Właściciele bardzo nam zaufali, więc chciałyśmy, aby zobaczyli dopiero efekt finałowy.
Przygotowałyśmy grafiki z motywami roślinnymi, wiszącą witrynę, która zamontowana została nad zlewem, a także półkę, która posiada szufladki na małe dodatki. Półkę stworzyłyśmy same z gotowych elementów ze sklejki. Wystylizowałyśmy wszystko w naszej estetyce tak, żeby pasowało do wnętrza.
W kąt jadalniany, który zdobi cegła, wstawiłyśmy ręcznie robioną przez nas ławkę (ławka, to fragmenty drewnianego łóżka), którą dostosowałyśmy kolorystycznie do całości wraz z krzesłami, które także zyskały drugie życie. Stół odświeżyłyśmy, wyczyściłyśmy blat, a resztę przemalowałyśmy, a całość została zabezpieczona.
Na półkach znalazły się prace innych rękodzielników, których uwielbiamy i zawsze wspieramy, planując wnętrza naszych klientów.
Całość prezentuje się niesamowicie. Drugiej takiej kuchni nie ma. Jest funkcjonalna, ale też z charakterem, oddając przy tym osobowość i preferencje właścicieli.
Tworzenie wnętrz waszych marzeń to nasza mocna strona.
Zobaczcie sami…